Na kolejną majową zasiadkę obraliśmy jako cel Odrę. Łowisko przygotowaliśmy starannie przed zasiadką nęcąc obficie ziarnem i dokładając kulek. Jednak standardowo w terminie jaki wyznaczyliśmy na zasiadkę zapowiadał się wyż - cóż karpie zatem raczej odpadały zostały nam jeszcze amurki, którym ciśnienie chyba aż tak bardzo nie przeszkadza. Standardowo pogoda oraz wybrana miejscówka ostro zweryfikowała nasz początkowy entuzjazm i jedyne ryby, które siadały na kijach były leszczami i kleniami. Kleniom szczególnie zasmakowało ziarno - były nażarte do tego stopnia, że w pyskach było widać jeszcze masę zmiażdżonej kukurydzy.
Cóż relacje można by zakończyć filmowym klasykiem: " może i bunkrów nie ma." ale tym razem rzeczywiście były.
Z pozdrowieniami
Czarnyy
STRONA GŁÓWNA => RELACJE