Carpholic Team
STRONA GŁÓWNA
 

 

Carpholic na rybach - maj 2011

STRONA GŁÓWNA => WYPRAWY

czytano

3535

razy

Karpiowanie i Karpiarz - teoria ewolucji

 

Autor: Czarnyy

Kiedy zainteresowałem się wędkarstwem karpiowym ten rodzaj wędkarstwa wydawał się strasznie trudny a światek karpiowy zamknięty w sobie - o informacje konkretne od karpiarzy było bardzo ciężko - ludzie ci byli skryci w sobie i wyciągnięcie informacji od nich nie było łatwe. Prawie wszyscy poznani przeze mnie pasjonaci w tamtych czasach łowili na dzikich wodach - na tych wodach, w których sam biegałem za karpiami ale nie łowiłem tak dużych sztuk jak oni. Nie myślałem wtedy jak ważne jest znalezienie miejsca itp. itd. O łowiskach komercyjnych praktycznie nic nikt nie mówił - zaczynały się one dopiero pojawiać. Byłem zafascynowany nowinkami sprzętowymi jakich Ci ludzie używali, sposobem montażu zestawów a ogrom przynęt przyprawiał mnie o zawrót głowy. Fascynowały mnie również warunki w jakich łowili - zakrzaczone trudne dostępne miejsca praktycznie nie zajmowane przez innych wędkarzy z tytułu trudności w dostępie i łowieniu chociażby pośród roślinności podwodnej. Pierwszy poważny sezon karpiowy dał mi ok. 30szt karpi - nie były duże bo do ok 5-6kg ale byłem zafascynowany, że można ich tyle złowić na wodzie PZW a wystarczy tylko znaleźć odpowiednie miejsce. Pozwoliło mi to docenić kunszt łowienia z "głową" obmyślenia gdzie łowić, jak łowić, jak nęcić i na jakie przynęty. Od tamtych czasów minęło już sporo czasu, przybyło trochę wiedzy, tony sprzętu a i kilogramów łowionym rybom przybyło - jedno w tym wszystkim zostało jednak niezmienione - emocje i frajda, które towarzyszyły nastoletniemu chłopcu w łowieniu 3kg karpików towarzyszą mi do tej pory podczas całego procesu łowienia a ich miarą nie jest waga złowionej ryby. Czego szukam w karpiowaniu ? Tego samego co w wędkowaniu - ciszy, spokoju, oddalenia od zgiełku miasta, życia codziennego, wyobcowania, pewnego rodzaju intymności i kontaktu z przyrodą - dlatego łowie wyłącznie na dzikich wodach. Ważne jest złowienie karpia, rekordowego dla siebie tym bardziej - ale istotne jest również dla mnie to co jest wokół tego, te wszystkie części składające się na moją wizję karpiowania. Dlaczego dzikie wody a nie łowiska komercyjne ? Z bicia rekordów dawno się wyleczyłem, presji na łowienie ryb za wszelką cenę również nie mam, priorytetem w karpiowaniu nie jest dla mnie złowienie ryby chociaż oczywiście, jest to wspaniały efekt całego zagmatwanego procesu nazywającego się karpiowaniem.


Jak zmieniło się to dzisiaj ? Jak dzisiaj wygląda karpiarz? Wystarczy poczytać fora internetowe - dziś każdy ma dostęp do nieograniczonej wiedzy, tony sprzętu, przynęt itp. Karpiowanie moim zdaniem straciło to co miało na samym początku - pewnego rodzaju elitarność, tajemniczość, intymność. Wnioski i spostrzeżenia, do których karpiarze dochodzili miesiącami czy latami dziś mamy podane na tacy na pierwszej lepszej stronie poświęconej karpiowaniu - kiedyś sukcesem było złowienie karpia +10kg na dzikiej wodzie i był to wyczyn godny pozazdroszczenia dla innych wędkarzy a łowce stawiał na piedestale. Dziś każdy może pojechać nad łowisko specjalne i często czyta się, że podczas dobowej zasiadki łowi się 7-8 czy naście karpi a przekroczenie wagi 10 czy 15kg nie jest już niczym szczególnym. Ludzie zajmujący się karpiowaniem na takich łowiskach przestali traktować karpia jako rybę trudną do złowienia - bo jak może być trudna skoro na zawodach w dobe łowi się tonę ryb a w wynikach końcowych czytamy, że pierwsza drużyna złowiła ich 40 czy 50. Chęć nałowienia się do oporu przewyższyła to od czego się to wszystko zaczęło. Czy wędkarstwo karpiowe straciło na tym - moim zdaniem tak. Czy neguje łowienie na komercjach - nie do końca - widzę jednak coraz większą tendencję do łatwego łowienia i coraz częściej karpiarze wolą nie tracić czasu na niepewne łowienie i szukanie miejsc oraz ryb na dzikich wodach. Mało tego - znam ludzi, którzy mają życiówki z 2jką z przodu a nigdy nie złowili żadnego przyzwoitego karpia na dzikiej wodzie.


Czy wyobrażam sobie, że moje karpiowanie miało by tak wyglądać. Dziękuje - postoje. Często na dzikich dużych wodach nie łowi się wielu miśków w sezonie ale każda złowiona ryba jest długo przez nas pamiętana a jej złowienie jest związane z jakąś historią i potwierdza bądź obala teorie na temat karpiowania, które powstają przez te lata w naszych głowach.


Przemyślenia nad tym co napisałem zostawiam wam - zaznaczam, że są to tylko i wyłącznie wydobyte z zakamarków mojej pokręconej logiki i wizji karpiowania - można się z nimi zgadzać lub nie ale na pewno jest to ciekawy poligon do własnych przemyśleń na poruszone przeze mnie tematy.

 

z pozdrowieniem z nad wody -Czarnyy

 

STRONA GŁÓWNA => WYPRAWY

 

 

 

 

 

 

Menu prawe

POLECAMY

 

pajacyk_139x68.gif

 

 

 

carpholic

Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2010-2018 Carpholic Team