Cóż. Sezon 2018 już za nami.
Jaki był? Wydaje się, że kategorycznie za krótki. Udało się jednak znaleźć trochę czasu na karpiowe zasiadki, na przejechanie setek kilometrów w różne miejsca w Polsce w poszukiwaniu przygód na dzikich wodach. Jak co roku ekipa Carpholiców odwiedziła różne wody - od sporych zaporówek, polodowcowych jezior kończąc na urokliwych leśne schowany w ciszy jeziorkach, o których już chyba nikt z karpiarzy nie pamięta.
Czy wszędzie udało się złowić miśki ? - nie do końca - zdarzało się, że w dużych wodach znajdowaliśmy karpie i zdarzało się, że mniejsze wody gdzie teoretycznie powinno być łatwiej potrafiły dać nam po łapach. Wszędzie jednak było przyjemnie posiedzieć i spotkać się nad wodą.
Jak to wyglądało z naszej strony - zapraszam na małą fotorelację:
Z pozdrowieniami Czarnyy
STRONA GŁÓWNA => RELACJE