I znów przyszedł czas na wspólny wypad z całym teamem w magiczne miejsce jakim jest 140ha dzika zaporówka. Na temat wody nie będę się rozpisywał bo jak wygląda, i że jest mokra to każdy wie. Szybkie rozbicie całego obozu to już dla nas chleb powszedni wiec idzie całkiem sprawnie. Drugi etap to sondowanie i rozstawienie markerow w ciekawszych miejscówkach. 10kg kulasów na pierwsze nęcenie też mnie trochę zaskoczyło ale co tam - jak się bawić to na całego. Chłopaki pod wieczór zaczynają się wywozić jeden po drugim śmigają pontonem, a ja rzucam gdzieś na oślep przed siebie w nadziei, że na fileta którego przygotowałem skusi się jakiś zbłąkany sandacz. Do późnego wieczora siedzimy przy grillu i wspominamy najlepsze chwile spędzone na naszych wspólnych zasiadkach.
Pierwsze pik pik usłyszałem ok 12 w nocy ale było mi ciężko się do niego zebrać wiec wyręczył mnie Animal, jak się okazało sandaczyk miarowy 56cm super sobie myślę i idę spokojnie spać. Jak się później okazało to był jedyny złowiony sandacz.
Kolejny dzień wita nas ciepłym słonecznym porankiem i malowniczym krajobrazem na jezioro, szybka poranna kawka i do dzieła - czas na zmianę zestawów , do południa cisza , dlatego postanawiam z Czarnym sprawdzić okoliczne lasy w obfitość grzybów, ale i tutaj nic -za sucho, a może jeszcze za wcześnie.
Ale na pusto nie wróciliśmy - okazało się bowiem, że za plecami rośnie całkiem sporawa kukurydza- resztę dopowiedzcie sobie sami.
Sylwek podczas naszej nieobecności postanawia jeszcze raz przerzucić zestawy , co okazuje się strzałem w dychę.
Ok godziny 14 jedna z jego wędek zaczyna szaleć, sygnał piszczeć a na kołowrotku w błyskawicznym tempie ubywa żyłki.
Do kija dobiega niczym błyskawica - lekko ale pewną ręką zacina rybę, i co i co zapytałem jest? Siedzi odpowiada po chwili zdyszanym głosem. Długo nie myśląc złapałem za podbierak i wskoczyłem do wody.
Chwile później w podbieraku ukazuje swe wdzięki piękny ponad 7kg karpik. Wszyscy zafascynowani zdobyczą zmieniają kolejny raz zestawy, kombinują, myślą , wiążą nowe przypony.
Następnym szczęśliwcem okazuje się Animal który gdzieś po cichu wysnuł własną teorie spiskową na ten temat i postanowił odsunąć się troszkę o wszystkich zestawów nieco w prawą stronę mówiąc przy tym cyt. "za pół godziny będzie branie".
Pół godziny później slychać lekkie pik pik pik i rura do przodu, Jacek łapie za kija i od razu widać, że to będzie pojedynek TYTANÓW - Jacek do siebie a rybsko do siebie. Karp kilkukrotnie robi zwroty w stronę jeziora, sytuacja była napięta , jednak doświadczenie i umiejętności Animala zadecydowały o zwycięskiej ostatecznej rundzie. Ufff już po wszystkim szybko mata, waga i zdjęcia. Dzikus jakich mało ważyl 13.5kg.
Zostały nam jeszcze dwa dni wędkowania, pełni wiary we własne siły próbujemy przechytrzyć cwane Cyprinusy lecz zmiana pogody i ciśnienia nie była dla nas łaskawa - Sylwek i Zbyszek doławiają tylko kilka leszczy - wiec zasiadkę kończymy z wynikiem 2:0 dla drużyny Carpholic.
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/01.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/02.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/03.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/04.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/05.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/06.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/07.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/08.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/09.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/10.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/11.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/12.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/13.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/14.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/15.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/16.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/17.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/18.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/19.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/20.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/21.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/22.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/23.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/24.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/25.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/26.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/27.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/28.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/29.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/30.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/31.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/32.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/33.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/34.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/35.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/36.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/37.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/38.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/39.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/40.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/41.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/42.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/43.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/44.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/45.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/46.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/47.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/48.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/49.jpg)
![](../carpholic/wyprawy/2017-sierpniowy/50.jpg)
Z pozdrowieniami Jackfish
STRONA GŁÓWNA => RELACJE